środa, 31 października 2012

#1 Imagin Harry.

- Ale to ciężkie - mówiłam sama do siebie podnosząc kolejne ciężkie pudło, które było wypełnione po brzegi wszystkim co było możliwe. - Mam dosyć tej przeprowadzki. - kiedy zobaczyłam jeszcze kilkanaście takich pudeł chciałam usiąść na ziemi i rozpłakać się jak mała dziewczynka. - Dam radę - powtarzałam sobie w myślach. Kiedy szłam z dużym, czerwonym pudłem wypełnionym moimi książkami które przeczytałam już kilkaset razy, ale i tak nie miałam serca ich wyrzucać ktoś na mnie wpadł i jak na złość cała zawartość upadła na ziemię. - O nie ja tego nie zbieram. - powiedziałam w myślach.
- Przepraszam. Naprawdę przepraszam.
- Już tak nie przepraszaj. Nie gniewam się. - powiedziałam i uśmiechnęłam się
- Ufff. Już myślałem, że nagrabiłem sobie u nowej sąsiadki. Jestem Harry.
- A ja [T.I].
- Będziemy tu tak stać czy mam ci pomóc? - zapytał uśmiechając się przy tym.
- Ja wybieram drugą opcję. - Harry zaczął zbierać porozrzuca książki z trawnika.
- Oooo.! Harry Potter. - powiedział próbując powstrzymać się od śmiechu
- Nie.! To znaczy to nie moje tylko mojej yyyy... siostrzenicy. - powiedziałam i lekko zarumieniłam się.
- To co on robi w twoich rzeczach.
- Yyyy... no ten... ananas?
- Co?
- Co? Co?
- Nie ważne - rzekł widocznie rozbawiony.
- Możesz mi podać tą książkę. - zapytałam
- A takie magiczne słowo.
- Czary Mary?
- Tak i nadal ma sądzić że ten Harry Potter nie jest twój?
- A coś ty się tego Harrego uczepił. Daj mu żyć w spokoju.
- Dobra chodź pomogę ci zanieść te wszystkie pudła do domu. 

*****

- Dzię-ku-ję - przesylabizowałam wyraz jak przedszkolak co rozbawiło Hazze.
- Miło będzie mieć taką sąsiadkę jak ty.
- No ja myślę. - powiedziałam i zaśmiałam się. - Ty będziesz dobrym sąsiadem tak?
- Przyrzekam. - powiedział i położył prawą rękę na piersi.
- Zabawny jesteś.- powiedziałam, a Harry uśmiechnął się.
- Wiem.
- Jesteś pewny siebie.
- To źle? - zapytał unosząc jedną brew do góry.
- Nie. Lubię pewnych siebie chłopaków. A tak w ogóle to jeszcze raz dzięki.
- Nie ma za co. Pewnie jesteś zmęczona. Ja już pójdę, ale zapraszam cię jutro do nas na kolejce.
- Do was?
- A no tak zapomniałem mieszkam tu z kolegami.
- Ok wpadnę. Cześć. - powiedziałam i pożegnałam się z Harrym.

*****

Zadzwoniłam do drzwi czekając chwilę zanim ktoś otworzy mi drzwi sprawdziłam jeszcze która jest godzina. 
- Cześć. - powiedział Harry i ucałował mnie w policzek
- Cześć. - powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko.
- Wiesz będziemy musieli sami zjeść. Chłopaki jak zwykle gdzieś poszli. Wejdź. - Oniemiałam kiedy zobaczyłam mały salonik.Dębowa podłoga i mahoniowe ściany. Na środku frontowej ściany stał kamienny kominek z żarzącym się w środku ogniem a nad nim książki pamiętające jeszcze czasy dziadów i pradziadów. Przez małe okna padało delikatne światło, prosto na mały, biały dywan.W rogu pomieszczenia stała skórzana kanapa. Przy kominku na bujanym fotelu leżał mały, rudy kotek Salon był połączony z kuchnią.
- Wow. - to jedyne co potrafiłam powiedzieć w tej chwili.
- Wiem jest tu straszny bałagan taka cena mieszkania w piątkę. 
- Bałagan? Ty chyba żartujesz. - powiedziałam i pogłaskałam małego kotka.
- Wabi się Ines. 
- O jej jaka słodka. Ładne imię dla ładnego kotka. - powiedziałam i wzięłam Ines na ręce.
- Chodź. - Harry wziął mnie za rękę i poprowadził do kuchni.

*****

- Oddaj to. - powiedziałam biegnąc za Harry po schodach.
- Nie. - krzyczał
- Wiesz że to nie ładnie zabrać czyjeś rzeczy z czyjegoś domu. 
- Nie zabrałem tego z domu tylko z pudła które było przed domem. - właśnie i w tej chwili zamknął się w łazience.
- Otwórz te drzwi i oddaj ten pamiętnik. 
- A co za to dostanę.
- To ja idę poszukać twojego pokoju i też coś z niego ukradnę.
- Nawet nie próbuj tego robić. 
- No dobra to zobaczmy te drzwi. O.! to twój pokój? - zapytałam
- Nie!
- To dlaczego na ścianie jest duży napis Harry? 
- Yyy. Nie wiem. 
- To ja sobie wezmę twój telefon który leży na łóżku ok? - zapytałam
- Zostaw to. - usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Harry wbiegł do pokoju z moim pamiętnikiem. - Oddaj telefon.
- To ty oddaj mi pamiętnik.
- Nie ty oddaj mi telefon.
- Nie ty oddaj pamiętnik. - sprzeczaliśmy się tak dobre dwie minuty. 
- Dobra to na cztery. - zaproponował Harry.
- Raz, dwa, trzy i ...
- Cztery. - szybko wymieniliśmy się swoimi rzeczami.
- Idiota. - uderzyłam Harrego pamiętnikiem w ramię.
- Też cie lubię. 
- Weź się tak nie patrz. - powiedziałam i odepchnęłam lekko Harrego. 
- O co ci chodzi?
- No nie jest mi miło jak ktoś się tak we mnie wgapia. 
- Oj już nie będę. - powiedział i lekko przysunął się do mnie.
- Ładny masz pokój - powiedziałam siadając na łóżku. 
- Wiem. - powiedział i usiadł dokładnie naprzeciwko mnie.
Zaczęliśmy rozmawiać. Wydawałoby się że przegadaliśmy już kilka godzin a upłynęło zaledwie 20 minut.  Kiedy zapadła niezręczna cisz Harry przysunął się niebezpiecznie blisko, jego głowa zaczęła powoli lecz stanowczo zbliżać się do mojej. Kiedy nasze usta dzieliło zaledwie kilka centymetrów spuściłam głowę na dół.
- Harry. Nie - powiedziałam cichym i prawie niesłyszalnym głosem
- Coś się stało. - zapytał
- Harry nie, nie mogę to znaczy nie chcę ehh... to trudne. - powiedziałam i znów spuściłam swój wzrok
- Hej. Mi możesz powiedzieć wszytko. - podniósł moją głowę na podbródek
- No, bo... nie powiedziałam ci dokładnie całej prawdy. Prawdą jest to, ze przyprowadziłam się tu, aby studiować, ale jest jeszcze jeden powód. - wzięła głęboki wdech, aby powstrzymać napływające do oczy łzy. - Chciałam o nim zapomnieć. Zrozum to nie jest łatwe. Wiem ,że nic nie rozumiesz, ale ... - Wtedy Harry położył rękę na moim policzku, który był mokry od łez popatrzył głęboko w moje oczy jakby chciał powiedzieć " Nie jestem taki jak on ja cię nie skrzywdzę ". Lekko musnął moje usta.
- Zaufaj mi. - wtedy nasze usta złączyły się w namiętny pocałunek.


*****
No i jak wam się podoba? ;D 

Hej.

Hej. Jestem kiepska w pisaniu powitań i ogólnie w przedstawianiu się więc już na początku was za to przepraszam ;D A więc tak dzisiaj lub jutro pojawi się już pierwszy imagin. Mam nadzieje że się spodoba i, że ktoś będzie czytał ;].